sobota, 10 lipca 2010

Linki Adwords - dostępne już dla wszystkich

Obwarowania co do linków google Adwords o których pisałem 7 lipca właśnie zniknęły. Linki przestały być prezentem dla wybranych i stały się dostępne dla wszystkich reklamodawców.

Wymagania odnośnie jakości reklam nie zostały zniesione. Dodatkowe linki pojawiają się tylko i wyłącznie dla reklam z trzech pierwszych pozycji.

Jednocześnie na wszystkich zarządzanych kontach odnotowałem zdecydowany i niepokojący wzrost realnego CPC. Czy to błąd systemu Adwords? Czy też element marketingowy w rozwoju usługi? Oby to było przejściowe, bo na pewno wzrost stawek średnio o 15% dla ponad 3000 fraz i kilkunastu kont nie może być zbiegiem okoliczności, czy też działaniem firm konkurencyjnych.

środa, 7 lipca 2010

Dodatkowe linki w reklamie – rozszerzenie adwords

Już jakiś czas temu google wprowadziło przyjemny dodatek dla dużych reklamodawców, a mianowicie są to dodatkowe linki w boksie reklamowym w linkach sponsorowanych.

Jest to nic innego jak gadżet zwiększający liczbę kliknięć w reklamę. Linki ukazują się w reklamie, która zwycięża licytacje rankingu reklam i pokazuje się na pierwszej pozycji. Dodatkowym warunkiem, aby uzyskać możliwość prezentowania dodatkowych linków w reklamie jest bardzo wysoka jakość reklam i całego konta Adwords.

Najczęściej reklamy są prezentowane w kampaniach brandingowych jak poniżej:

Niestety z tego co zauważyłem nie tylko to ma wpływ na to czy mamy możliwość prezentowania dodatkowych linków w reklamie. Reklamy zawierające dodatkowe linki z tego co zauważyłem pojawiają się tylko u dużych reklamodawców, a co za tym idzie reklamy muszą być uwiarygodnione dużym budżetem i dużymi wydatkami. Przy kampaniach o budżecie do 5000pln w skali miesiąca nie udało nam się uzyskać możliwości prezentacji dodatkowych linków w reklamie.

Czyli co zrobić aby korzystać z tego ja, że przyjemnego i przyciągającego uwagę? Utrzymuj bardzo wysokie jakości reklam, dawaj wysoki CPC, utrzymuj reklamy na wysokich pozycjach i płać Google :-) i może staniesz się szczęśliwym użytkownikiem rozszerzenia reklamy.

REL = NOFOLLOW gdzie warto stosować?

Jeszcze w zeszłym roku atrybut rel o wartości nofollow warto było używać, aby kierować przepływ PageRank na stronie, tak aby "promować" te strony które sami chcieliśmy promować np. w celu nadania wysokiego współczynnika jakości PageRank w zapleczach do pozycjonowania.

Po zmianach w algorytmie google, gdzie rel=nofollow obniża całkowitą moc strony, atrybut ten zniknął praktycznie z zaplecz pozycjonerskich.

Obecnie zgodnie z wytycznymi google atrybutu rel=nofollow należy stosować głównie w przypadku reklam pojawiających się na stronie. To znaczy jeśli publikujemy reklamę na stronie to w odnośniku należy zastosować rel=nofollow. Dzięki temu nie przekażemy mocy naszej strony do obcej strony. Dodatkowo warto, aby reklamy były wygenerowanie za pośrednictwem Javascriptu w odnośnikach również zawierały atrybut rel=nofollow.

Swego czasu atrybut rel z wartością nofollow stosowałem w lokalizatorach na stronach tzn cześćiach kodów wskazujących, gdzie w danej chwili znajduje się użytkownik np.

Strona główna › Meble Stylowe › Siedziska › Krzesła

,gdzie kolejne części lokalizera były odnośnikami do poszczególnych kategorii w serwisie (bez rel=nofollow), a fraza strona główna jak sama nazwa wskazuje była odnośnikiem do strony głównej sklepu (tutaj, aby nie przekazywać bezsensownej frazy stronie głównej serwisu link został otagowany atrybutem rel=nofollow). Jednakże takie działania osłabiało moc wychodzącą każdej strony o właśnie 1/n jej mocy, gdzie n to ilość odnośników na stronie.

Rozwiązanie okazało się banalne.

Sklep Meblowy › Meble Stylowe › Siedziska › Krzesła

Zamiast frazy "Strona Główna" użyłem frazy "Sklep Meblowy", dzięki czemu strona główna została mocno podlinkowana wewnętrznie frazą sklep meblowy - efekt skok o 20 pozycji w kierunku pierwszej dziesiątki.

Nie zalecam stosowania rel=nofollow przy budowaniu stron internetowych. Lepiej poświecić trochę więcej czasu i dokładnie przemyśleć budowę strony www, tak aby była zgodna z wytycznymi wyszukiwarek internetowych oraz przyjazna i funkcjonalna.

poniedziałek, 5 lipca 2010

Narzędzie propozycji słów kluczowych w SEM i SEO

Narzedzie propozcji słów kluczowych (Keyword extension tool) używam zarówno w przypadku przygotowań do procesu pozycjonowania strony jak i jak element rozpoczynający tworzenie kampanii reklamowej w sieci reklamowej Google Adwords.


W przypadku pozycjonowania najbardziej przydatna jest opcja wyświetlania fraz i słów kluczowych powiązanych tematycznie z danym słowem, czy też frazą. Dzięki temu wiem jakie frazy i słowa kluczowe zaproponować w ofercie na pozycjonowanie strony klientowi. Często sami klienci nie wiedzą co sprzedają, a google im to podpowie. Narzędzie propozycji słów kluczowych zaproponuje nam takie frazy jakie notują największą liczbę wyszukiwań. Dzięki temu będziemy wiedzieć jaki ruch na stronie (traffic) możemy osiągnąć z danej frazy. Bardzo przydatne okazało się ono w przypadku pewnego nietypowego zlecenia na usługę pozycjonowania.


W przypadku określenia ruchu na stronie z wyników organicznych należy wykorzystać propozycje słów kluczowych w dopasowaniu ścisłym.


niedziela, 4 lipca 2010

Intratna oferta na pozycjonowanie – historia z morałem

Jakiś czas temu dostałem ciekawą na pierwszy rzut oka propozycje od pewnego serwisu aukcyjnego na pozycjonowanie serwisu na ok. 500 fraz, które nie należały do najtrudniejszych do wypozycjonowania. Jednak serwis w swoich wymaganiach miał pewien specyficzny zapis, a mianowicie roliczanie za usługę pozycjonowania fraz nie miało zależeć od pozycji w wynikach wyszukania, ani nie miał być to ryczłat miesięczny ale zmienna opłata z górną granicą w wysokości 9000zł netto. Opłata miała być zależna od ruchu na stronie (minimum 300 000 unikalnych użytkowników w skali miesiąca) wygenerowanego na stronie serwisu oraz z góry zadanej minimalnej ilości konwersji (spełnienia celu) wynikłych po przejściu z wyszukiwarki internetowej do serwisu. Ten drugi warunek od razu był nie do spełnienia, gdyż żadna szanująca się agencja mrketingowa nie weźmie odpowiedzialności za funkcjonowanie strony klienta w tym też atrakcyjności jego oferty.
Haczyk tkwił też w pierwszym warunku. Lista słów kluczowych pozwalała na maksymalne wygenerowanie ruchu na poziomie 150 000 unikalnych użytkowników w skali miesiąca. Zatem tak naprawdę nawet po podpisaniu umowy i po pełnym wypozycjonowaniu serwisu nigdy nie zostałby spełniony warunek ilości unikalnych użytkowników przychodzących z danych fraz kluczowych w skali miesiąca.

Jednocześnie tak przygotowana oferta daje pole do popisu dla nieuczciwych firm zajmujących się pozycjonowaniem stron. Ruch na stronie można kupić. Ruch taki w narzędziach analitycznych może być również widoczny jako ruch z wyników organicznych. Czyli pierwszy warunek oferty mielibyśmy spełniony. Jeśli chodzi o drugi warunek policzyliśmy, że oczekiwana liczba konwersji przy pierwszym spełnionym warunku ruchu na stronie to 1500 konwersji w miesiącu. Minimalna wartość konwersji to 3zł. Zatem wydając 4500zł na miesiąc moglibyśmy zarobić 9000zł czyli 4500zł na czysto tak naprawdę w ogóle nie pozycjonując strony. Poinformowaliśmy o tym serwis, niestety chyba się nie przejął.

Pracujemy etycznie i nie przyjęliśmy tego zlecenia.

Agencja marketingowa, która podejmie się tego zadania będzie miała nie lada problem, gdyż przy założeniach z umowy nigdy nie wystawi faktury za swoje usługi.

piątek, 2 lipca 2010

Podstawy Adwords – określenie celów

Na początku trzeba zadać sobie pytanie co chcemy osiągnąć i jaki jest cel naszej działalności.

Generalnie wyróżniamy następujące cele:
1. cel sprzedażowy
2. cel brandingowy
3. cel informacyjny

Najczęściej celem jest sprzedaż produktu, czy też usługi, ale jednocześnie mogą to być inne czynności jak np. wykonanie telefonu do naszej firmy przez klienta, czy też zapisanie się do listy mailingowej. Tutaj Internauta wie dokładnie wie czego szuka, ale nie wie gdzie to ma kupić, więc warto aby nasza reklama pojawiła się na żółtym tle nad wynikami wyszukiwania w wyszukiwarce Google. Jeśli tekst reklamy jest adekwatny do strony na która trafia Internauta jest duża szansa, że dokona zakupu produktu.

Kampanie brandingowe mają na celu zaistnienie w świadomości Internatów. Logo, czy nazwa firmy po takiej kampanii będzie kojarzona z danym produktem, linią produktów, lub branżą. Cel takiego działania jest taki, że jeśli po zakończeniu kampanii Internauta będzie zdecydowany zakupić dany produkt np. wysokiej jakości Grill Amerykański, przypomni sobie o firmie, która reklamowała się jako np. Wyłączny importer wysokiej jakości grilli amerykańskich i wyszuka już poprzez tradycyjną wyszukiwarkę importera grilli amerykańskich i zakupi taki produkt, później poleci go znajomym.

Kampanie informacyjne mają na celu zapewnienie firmie opinii eksperta w danej dziedzinie. Tak więc biuro podróży chcące uzyskać powyższe może reklamować się również na ogólne frazy jak np. Egipt, Francja, kultura Francja, Egipt piramidy. Przy takich wyrażeniach oczywiste jest, że Internauci nie mają na celu zakupu wycieczki, a uzyskanie informacji na temat danego kraju, jego kultury, czy obyczajów. Czy jest sens, aby reklamować stronę zawierającą takie informacje? Oczywiście. Internauta jeśli znajdzie na takiej stronie to czego szuka zapamięta sobie logo firmy, w tym przypadku logo biura podróży i jeśli później będzie poszukiwał już takich informacji jak „wycieczki last minute Egipt” i ponownie natrafi na stronę tego samego biura podróży, skojarzy logotyp, który napotkał już wcześniej poszukując innych informacji jest bardziej prawdopodobne, że skorzysta z usług tego biura podróży.

środa, 30 czerwca 2010

Przewaga reklam Adwords nad pozycjonowaniem

Utworzenie pierwszej kampanii reklamowej i jej uruchmomienie trwa zaledwie kilka minut i nasza reklama może od razu być widoczna zarówno w sieci wyszukiwania google (jako wyniki wyszukiwania w wyszukiwarce google) zarówno w wersji polskiej jak i wszystkich zagranicznych odmianach wyszukiwarki google. Czyi na dobrą sprawę w kilka minut nasz przekaz reklamowy może dotrzeć do setek milionów ludzi na całym świecie. To chyba jedna z największych zalet sieci reklamowej google w moim przekonaniu.


Natomiast pozycjonowanie to długotrwały proces polegający na ciągłym wzmacnianiu pozycjonowanej domeny poprzez zamieszczanie odnośników (linków) do pozycjonowanej strony na innych stronach. Ten proces wymaga czasu – dużo czasu i jest nie przewidywalny. Wśród klientów mojej firmy są i tacy, którzy dali się nabrać na usługę pozycjonowania „za 50zł” zakupioną na allegro, czy też „gwarancja top3”, ale po uprzedniej „opłacie instalacyjnej w wysokości 150zł”. Nie wspomne już o ofertach typu: „Twoja strona na pierwszej pozycji w google w 30 dni”. Są to oferty nie poważne oderwane od rzeczywistości.


Teraz każdy powie no tak, ale pozycjonowanie jest tańsze od reklam w google. Nic bardziej błędnego. Korzystając nawet z usługi typu „płatność tylko za pozycje 1-10” należy pamiętać o tym, że aby strona pojawiła się w pierwszej dziesiątce wyników Google musi upłynąć trochę czasu, w tym samym czasie Twoja reklama może już pojawiać się ponad wynikami wyszukiwania w sieci wyszukiwania Google. Internaci poszukujący produktów w internecie zdecydowani na ich zakup klikają w reklamę i przechodzą do zakupu produktu, czyli natychmiast nasza inwestycja (kampania reklamowa) przynosi dochów. Fachowo nazywa się to zwrotem z inwestycji ROI.


Czyli jeśli oczekujemy szybkich efektów i poajwienia się firmy w Internecie reklama w sieci wyszukiwania to sprawdzona, ekspresowa i pewna metoda na zaistnienie w wyszukiwarce Google.

Reklama w Google – czy warto?

Pierwszy raz zainteresowałem się Adwordsami już w 2006 roku, kiedy to w jakiś sposób trafił do mnie kupon na całe 400zł do wykorzystania na kampanie reklamowe w wyszukiwarce Google. Nie powiem – ucieszyłem się i od razu rozpocząłem tworzenie kampanii. Bez przygotowania, bez umiejetności i doświadczenia. Efekt był taki, że cały budżet został wykorzystany w trzy dni. Bardzo mnie to zniechęciło i szybko zapomniałem o tej formie reklamy, co z dzisiejszego punktu widzenia było złą decyzją.

Jakie błędy popełniłem przy tworzeniu kampanii? Pierwszym największym było to, że poruszałem się po omacku. Co prawda w 2006 roku nie była dostępna dokumentacja adwords w języku polskim, ale ja nigdy nie miałem też problemów z językiem angielskim. Pewnie to zwykłe lenistwo... Jeśli chodzi o techniczne błędy popełnione przeze mnie podczas tworzenia kampanii to przede wszystkim utworzyłem jedną kampanie, z jedną grupą reklamową. Jedna grupa reklamowa zawierała około 50 słów i fraz kluczowych nie dokońca związanych z treścią reklamy.

W grupie słów kluczowych znalazły się takie frazy jak:

bilard
meble
kuchnia
dom
dekoracje
stylowe
wakacje

itp.

W sumie masa nie powiązanych ze sobą ogólnych fraz i słów. Treść reklamy wyglądała tak:




Jak widać to chyba najgorsza możliwa reklama jaką mogłem wtedy wymyślić. Słowa kluczowe oderwane zupełnie od treści reklamy. Treść reklamy ogólna nie zachęcająca do kliknięcia. Tragedia.

Wtedy były mi obce takei terminy jak CTR (wskaźnik klikalności reklamy), AR (AdRank) – wskaśnik jakości reklamy, czy QS (Quality Score)– wynik jakości słowa kluczowego.


Wydawało mi się, że jeśli google pisze że stawka za kliknięcie CPC to 2zł, czy 4zł to widocznie tak musi być. Dodatkowo reklama oprócz sieci wyszukiwania pokazywała się również w w sieci partnerskiej oraz jako reklama konteksotwa. Cały budżet wyklikał się bardzo szybko, efektów reklamy nie było żadnych. Każdy by się zniechęcił...


Ponownie systemem Adwords zainteresowałem się w roku 2008. Zapoznałem się dogłębnie z całą dokumentacją co potiwerdziłem zdając egzamin GAP (Google Advertasing Proffesional) na 95% za pierwszym podejściem.

Teraz klientom mojej firmy zdecydowanych na pozycjonowanie strony w wyszukiwarkach internetowych najpierw zawsze proponuje wykorzystanie systemu Adwords. A dlaczego? O tym w kolejnych wpisach.

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Rozczarowania ciąg dalszy

W między czasie (po sześciu miesiącach pozycjonowania) firma zajmująca się pozycjonowanie "mojego kombajna" przekonała mnie, iż dobrą inwestycją byłaby usługa ePR - Public Relations w Internecie. Jak nie trudno zgadnąć po krótkim rozeznaniu terenu wykupiliśmy tą usługę.

Narazie nazwy tej firmy nie podam bo w kontekście moich przyszłych wpisów będzie to antyreklama. Firma ta "pracowała" nad domeną rok - niestety z mizernym efektem. Do wypozycjonowania dostała ponad 300 fraz, z czego 10% stanowiły frazy trudne. Nie na tyle trudne aby pozycjonować je rok bez rezultatów. Jak również można było przypuszczać jakość usługi ePR wyglądała podobnie i po 5 miesiącach brania pieniędzy za między innymi umieszczanie artykułów sponsorowanych we własnym zapleczu do pozycjonowania przez tą firmę podziękowaliśmy im za usługę ePR.

Była to "kosztowna" lekcja bo zarówno w pozycjonowanie serwisu oraz działania public relations wydaliśmy krocie, ale zawsze to była lekcja... Dzięki temu nauczyłem wystarczająco wiele, aby otworzyć własną firmę która zajmuje się szeroko pojętym marketingiem internetowym. Jak pisałem wcześniej w tym co robię wymagam od siebie i od moich współpracowników perfekcji. Jeśli ktoś robi coś tak jak tego oczekuje - docenie to. Jeśli natomiast prace traktuje jak miejsce gdzie może przebimbać kilka godzin i dostać za to jeszcze pieniądze to szybko będzie musiał poszukać sobie nowego zajęcia.

Stworzyć coś z niczego...

Po krótkim epizodzie pracy w korporacji wróciłem do rodzinnego przedsiębiorstwa, które obecnie jest jedną z większych firm wysyłkowych w Polsce. Teraz mogłem już we własnym rodzinnym interesie zastosować zdobytą praktyczną wiedzę w programowaniu i stworzyć nowy system do zarządzania firmą. Dodatkowo pokusiłem się o stworzenie nowego sklepu internetowego, ale to chyba za mało powiedziane. To taki kombajn e-commerce. Sklep ma kilka niezależnych (z punktu widzenia klienta) wersji językowych dedykowanych i działających w różnych krajach. Dziennie przybywa mu globalnie kilkudziesięciu nowych klientów, a miesięcznie sklepy notują dziesiątki milionów odsłon. Tutaj mogę powiedzieć - udało się. Coś z czego jestem dumny :-)

Przy okazji tworzenia sklepu pochłonął mnie temat marketingu w wyszkiwarkach. Zarówno SEM i SEO. Popełniłem przy tym certyfikat - wtedy nazywał się GAP (Google Advertising Professional). Zaczołem dużo czytać na temat pozycjonowania. Jedna z moich domen dostała BANa za dopelenie SWLami :-) , ale że nie byłem jeszcze biegły w tym temacie postanowiłem powierzyć "mój kombajn" profesjonalistą.

Praca dla korporacji

Tak jak pisałem wcześniej w moim bogatym życiorysie był epizod, gdy pracowałem dla QXL przy tworzeniu między innymi serwisu cokupic.pl . Praca przyjemna od 8 - 16. Własne biurko, fotel komputer, skrzynka pocztowa (nadal aktywna a to już przeszło trzy lata tam nie pracuje :-), kubek i miejsce w hierarchii ważnych i mniej ważnych programistów...

Jednak stwierdziłem, że nie nadaje się do pracy w tak zróżnicowanym zespole. Staram się być perfekcjonistą jeśli chodzi o programowanie i nie znosze jak ktoś robi coś na odwal się. Niestety było tam trochę takich osób które do swojej pracy podchodziły w ten sposób: byle działało i podczas programowania i czytania stworzonego przez nich kody te dwa słowa byłī widoczne w każdej linijce kodu...

W programowaniu zespołowym każdy ma przydzielone pewne zadanie i powinien się z niego rozliczyć w ten sposób, żeby inni mogli korzystać z jego pracy. W pewnym momencie, kiedy wszyscy działaliśmy pod presją czasu (oficjalna premiera nowego serwisu) zaczęły wchodzić na światło dziennie błędy programistyczne członków naszego zespołu.

Byłem przekonany, że skoro wiadomo kto i co zawalił to zostaną wyciągnięte wobec takiej osoby jakieś konsekwencje, ale niestety tak się nie stało. Zamiast tego ja dostałem dodatkową porcje zadań do poprawienia "po kimś". Miało to też swoją dobrą stronę - w pełni opanowałem programowanie w Symfony, którego używam po dziś dzień...

Tak czy inaczej doszedłem do wniosku, że praca w korporacji nie jest dla mnie i zdecydowanie muszę poszukać czegoś innego...

Historyczne rozkminki

Moja praca magistersko-inżynierska dotyczyła e-handlu, a częścią praktyczną była aplikacja do zarządzania nowoczesną firmą przy użyciu wszystkich możliwych źródeł dochodu w tym allegro.

Miałem o tym pewne pojęcie bo jednocześnie do studiowania pracowałem w rodzinnej firmie e-commerce, która swoje początki miała również w allegro, a swoje początki miała pod koniec lat dziewięćdziesiątych kiedy w Polsce tak naprawdę Internet raczkował.

Jeśli wtedy bym miał więcej rozumu w głowie to bym inwestował w domeny tak jak mój dziadek inwestował w ziemie. Jeśli sobie pomyśleć, że takie domeny jak opony.com były sprzedane za setki tysięcy złotych to aż się łza w oku kręci. A propos domen to pierwszą kupiłem w 2001 roku, ale niestety byłem też młody i głupi i oczywiście nie przedłużyłem jej bo ... wyjechałem na wakacje z przyjaciółmi :-)

Wracając jeszcze do studiów i pracy magisterskiej to dzięki temu, że wybrałem ten temat zgłębiłem jeszcze bardziej programowanie w php, allegro webapi, komunikacje soap i stworzyłem swój własny framework. To z kolei otworzyło mi drogę do pracy w takich firmach jak QXL (allegro.pl), ale o tym później...

PHP - jak to się zaczęło

O tym, że zostanę informatykiem widziałem już w podstawówce, kiedy to mój nauczyciel uczył nas jak wygwizdać dźwięk jaki wydawał modem łącząc się z Internetem. W liceum trafiłem do klasy o profilu matematyczno informatycznym (cztery lata stracone jeśli chodzi o programowanie) i później studia, które przesądziły o tym do czego doszedłem dzisiaj.

Na studiach na przekór wszystkim wykładowcom do pisania programów i aplikacji na zaliczenie zamiast Javy stosowałem PHP. Ile razy słyszałem, że tego nie da się napisać w PHP nie wspomnę... ale napiszę, że zawsze się udawało. Pewnego dnia dostałem wyzwanie i prowadzący laboratoria (na drugich zajęciach) powiedział, że jeśli wykonam pewne zadanie w PHP dostanę zaliczenie zarówno z ćwiczeń jak i wykładu. Przyjąłem wyzwanie. Haczyk miał tkwić w tym, że aplikacja miała być okienkowa.

Otrzymać zaliczenie laboratorii i wykładu na drugich zajęciach - boskie. Zobaczyć minę zbitego z tropu dr nauk informatycznych bezcenne :-)